Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych drużyna uczciła zapalając znicze i składając kwiaty pod tablicami pamiątkowymi rotmistrza Witolda Pileckiego i podpułkownika Antoniego Żurowskiego.
Żołnierzami Wyklętymi - nazywa się członków zbrojnego podziemia antykomunistycznego, którzy po 1944 roku, po wycofaniu się Niemców i wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej i walczącego u jej boku Ludowego Wojska Polskiego podporządkowanego politycznie i wojskowo Moskwie, podjęli walkę w obronie praw Polaków do suwerenności i niezawisłości. Dla większości z nich walka nie była wyborem, lecz koniecznością, bo komunistyczne władze Polski traktowały jako wrogów wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, a także żołnierzy organizacji wojskowych powiązanych z ugrupowaniami politycznymi, szczególnie członków Narodowych Sił Zbrojnych. Byli partyzanci AK, BCh, NSZ, czy NOW chcący po wojnie rozpocząć normalne życie byli aresztowani i pod zarzutami zdrady, szpiegostwa, czy współpracy z Niemcami więzieni, mordowani, a nawet zsyłani na Sybir.
Podpułkownik Antoni Żurowski "Papież" - był oficerem Korpusu Ochrony Pogranicza. Uczestniczył w ewakuacji KOP z Kresów w czasie Kampanii Wrześniowej oraz w bitwach KOP z sowietami pod Szackiem i Wytycznem. Po przedostaniu się do Warszawy został dowódcą Obwodu Praskiego SZP-AK.
1 sierpnia 1944 roku dał rozkaz o podjęciu walki podległym sobie oddziałom, która ze względu na stacjonowanie na Pradze niemieckich jednostek pancernych oraz bezpośrednie zaplecze frontu, była szczególnie ciężka. 6 sierpnia, po przegraniu przez sowietów bitwy pancernej pod Markami, Żurowski w porozumieniu z Komendantem Głównym AK, gen. Borem Komorowskim, dał podległym sobie oddziałom rozkaz zaprzestania walki i powrotu do konspiracji. Dzięki niemu Praga nie podzieliła losu lewobrzeżnej części miasta i nie została spalona.
Po wojnie, już na początku 1945 roku, Żurowski został aresztowany przez komunistów i oskarżony o zdradę i współpracę z Niemcami, a następnie skazany na śmierć. Wyrok zamieniono na długoletnie więzienie. W trakcie transportu do więzienia docelowego, został odbity przez walczący z komunistami oddział AK. Ukrywał się do 1954 roku, kiedy ciążący na nim wyrok został anulowany. Potem stale usiłowano wymazać jego osobę z historii Polski.
Zmarł w 1988 roku.
Rotmistrz Witold Pilecki "Witold" - w 1940 roku ochotniczo zgłosił się do misji przeprowadzenia rozpoznania w dopiero co uruchomionym i pilnie przez Niemców strzeżonym obozie koncentracyjnym w Auschwitz. We wrześniu 1940 roku dał się aresztować w łapance na Żoliborzu, w wyniku której trafił do obozu. Tu zorganizował konspiracyjny Związek Organizacji Wojskowej, której członkowie zdobywali informacje o funkcjonowaniu obozu i organizowali ucieczki. Pilecki jako pierwszy przekazał wiadomości o masowym mordowaniu Żydów w filii KZ "Aushwitz" - Brzezince "Birkenau".
Po trzech latach Pilecki uciekł i odnowiwszy kontakty z AK opisał to, co widział w obszernym raporcie. Proponował m.in. przeprowadzenie operacji rozbicia obozu przez skoordynowany atak z zewnątrz i od wewnątrz. Plan nie został jednak zatwierdzony.
W czasie Powstania Warszawskiego Pilecki walczył na Woli na najtrudniejszych odcinkach. Po kapitulacji znalazł się w obozie jenieckim, skąd po wyzwoleniu trafił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na rozkaz generała Andersa ponownie przedostał się do Kraju, gdzie zbierał i przekazywał na Zachód informacje o rządach komunistów w Polsce.
Aresztowany został poddany śledztwu, przy którym, jak sam mówił "Auschwitz to była igraszka". Został oskarżony o zdradę i po spreparowanym procesie skazany na śmierć. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy. Miejsce pochówku jest nieznane.
Postać Pileckiego wymazano z historii Polski, a jego zasługi w Oświęcimiu przypisano długoletniemu premierowi PRL, Józefowi Cyrankiewiczowi. Sam Cyrankiewicz, także więzień Auschwitz, poproszony przez rodzinę Pileckiego o wstawienie się za nim z prośbą o ułaskawienie, napisał do sądu, że Pilecki nie zasługuje na łaskę.