poniedziałek, 24 grudnia 2012
piątek, 21 grudnia 2012
Betlejemskie Światło Pokoju i Zbiórka Wigilijna
W piątek, 21 grudnia przedstawiciele drużyny obiegli najważniejsze instytucje i osoby, z którymi współpracuje drużyna, i przekazali im Betlejemskie Światło Pokoju. Lampiony z płomieniem odpalonym od lampki w Grocie Narodzenia z Betlejem trafiły do Gimnazjum 55, przy którym działamy, Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, z którym współpracujemy oraz Zarządu Fundacji "Sprzymierzeni", grupującej żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych, którą kierują weterani GROMu.
Do przekazania zostały światła dla Fundacji GROM, żołnierzy JW 2305, generała Bałuka oraz wdów po generale Petelickim i pułkowniku Drewniaku.
Dzień wcześniej na zaproszenie Komendanta Głównego Straży Granicznej uczestniczyliśmy w uroczystości opłatkowej w KGSG.
wtorek, 11 grudnia 2012
Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach - finał
Zakończyliśmy zbiórkę darów dla weteranów walk o wolność Polski, którzy po 1945 roku zostali za wschodnią granicą. Zbiórka została przeprowadzona wspólnie z Samorządem Szkolnym Gimnazjum 55 im. Jana Bytnara "Rudego" w ramach ogólnopolskiej akcji "Paczka dla polskiego kombatanta na Kresach", której organizatorem jest Stowarzyszenie Odra-Niemen.
Łącznie zebraliśmy 14 pełnych paczek produktów żywnościowych i siatkę "drobnicy", z których nie dało się skompletować pełnych paczek. Dziś przekazaliśmy dary warszawskim przedstawicielom organizatorów akcji. Okazało się, że nasza zbiórka była jedną z większych w Warszawie.
Łącznie zebraliśmy 14 pełnych paczek produktów żywnościowych i siatkę "drobnicy", z których nie dało się skompletować pełnych paczek. Dziś przekazaliśmy dary warszawskim przedstawicielom organizatorów akcji. Okazało się, że nasza zbiórka była jedną z większych w Warszawie.
Etykiety:
Akcje i zadymy,
Boże Narodzenie,
współpraca ze Szkołą
Lokalizacja:
Aleja Wojska Polskiego 1A, Warszawa, Polska
sobota, 8 grudnia 2012
Rajd Mikołajkowy na Łysicę
W dniu dzisiejszym przeprowadziliśmy Rajd Mikołajkowy na Łysicę w Górach Świętokrzyskich. Jest to pierwsza z serii wypraw mających na celu zdobycie Korony Gór Polski.
Wyszliśmy ze Św. Katarzyny, zaliczyliśmy Łysicę, Św. Agatę i doszliśmy do kapliczki św. Mikołaja. Stąd wracaliśmy tą samą drogą.
Uczestniczyli, poza Skipperem, Lesio, Rico, Natalia i jej rodzice, którzy zapewnili transport.
Poniżej galeria zdjęć z rajdu.
Wyszliśmy ze Św. Katarzyny, zaliczyliśmy Łysicę, Św. Agatę i doszliśmy do kapliczki św. Mikołaja. Stąd wracaliśmy tą samą drogą.
Uczestniczyli, poza Skipperem, Lesio, Rico, Natalia i jej rodzice, którzy zapewnili transport.
Poniżej galeria zdjęć z rajdu.
sobota, 1 grudnia 2012
PACZKA DLA POLSKIEGO KOMBATANTA NA KRESACH - BOŻE NARODZENIE 2012
Wspólnie z Samorządem Gimnazjum 55, przy którym działamy, włączamy się w akcję pomocy dla Polaków, kombatantów żyjących wciąż na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Pozostali na całe życie wierni Polsce i ziemi, z której pochodzą. Nie oni opuścili Polskę, tylko Polska odeszła od nich.
Dajmy im mały dowód uznania za ich wierność pomimo lat szykan i prześladowań.
Każda paczka zawierać powinna:
- kawę mieloną lub ekspresową,
- herbatę,
- kakao,
- olej,
- makaron,
- cukier,
- owoce w puszce,
- ciastka,
- czekoladę,
- ŚWIĄTECZNĄ KARTKĘ!
Na dobrą sprawę, każdy może zrobić taką paczkę sam, lub w 2-3 osoby. Kartki świąteczne od drużyny przygotuje Skipper, chyba że ktoś ma pomysł.
Gotowe paczki lub produkty zbieramy w piątek 7 grudnia, od 17.30 do 20.00 w Gimnazjum.
Organizatorem akcji jest Stowarzyszenie Odra-Niemen
- kakao,
- olej,
- makaron,
- cukier,
- owoce w puszce,
- ciastka,
- czekoladę,
- ŚWIĄTECZNĄ KARTKĘ!
Na dobrą sprawę, każdy może zrobić taką paczkę sam, lub w 2-3 osoby. Kartki świąteczne od drużyny przygotuje Skipper, chyba że ktoś ma pomysł.
Gotowe paczki lub produkty zbieramy w piątek 7 grudnia, od 17.30 do 20.00 w Gimnazjum.
Organizatorem akcji jest Stowarzyszenie Odra-Niemen
Etykiety:
Akcje i zadymy,
Boże Narodzenie,
współpraca ze Szkołą
Lokalizacja:
Aleja Wojska Polskiego 1A, Warszawa, Polska
środa, 21 listopada 2012
sobota, 10 listopada 2012
Alarm w strażnicy KOP
Jest rok 1924, właśnie zaczęto tworzyć KOP w celu ogarnięcia sytuacji na płonącym pograniczu polsko-sowieckim. W strażnicy KOP trwają przygotowania do Święta Niepodległości. Wywiad KOP otrzymuje informację, że na odcinku strażnicy granicę na Prypeci przekraczać będzie grupa przemytników. Strażnica zostaje postawiona w stan alarmu.
11 listopada obchodzimy Święto Niepodległości. Ale mało kto wie, że do 1939 roku było to także święto Korpusu Ochrony Pogranicza - wojskowej formacji specjalnej czasu pokoju prz
11 listopada obchodzimy Święto Niepodległości. Ale mało kto wie, że do 1939 roku było to także święto Korpusu Ochrony Pogranicza - wojskowej formacji specjalnej czasu pokoju prz
eznaczonej do ochrony granicy państwowej, uspokojenia pogranicza i zwalczania dywersyjnej działalności agentury sowieckiej.
KOP, powołany do służby w 1924 roku był tak skuteczny, że już wkrótce roku sowieci musieli zrezygnować z planów destabilizacji Polski przez grupy terrorystyczne i zmienić strategię w stosunku do naszego kraju.
Z szeregów KOP wywodziła się elita przedwojennej armii i sił zbrojnych RP w czasie wojny: Stefan Rowecki - Komendant Główny AK, Nikodem Sulik - zdobywca Monte Cassino, Emil Fieldorf - dowódca KEDYWu AK.
Najchwalebniejsze bitwy Września są również dziełem żołnierzy KOP - Węgierska Górka, Beskid Wyspowy, Wizna, Hel, Szack, Wytyczno, Grodno, Lwów, Kock - tak wszędzie walczyli żołnierze pogranicza, często-gęsto bijąc przeciwnika lub mimo miażdżącej przewagi wroga spowalniając jego marsz w głąb Polski.
Niepokonani.
W grze przenosimy się na sam początek działalności KOP. Zbliża się Święto Niepodległości. Wśród przemytników są sowieccy agenci...
KOP, powołany do służby w 1924 roku był tak skuteczny, że już wkrótce roku sowieci musieli zrezygnować z planów destabilizacji Polski przez grupy terrorystyczne i zmienić strategię w stosunku do naszego kraju.
Z szeregów KOP wywodziła się elita przedwojennej armii i sił zbrojnych RP w czasie wojny: Stefan Rowecki - Komendant Główny AK, Nikodem Sulik - zdobywca Monte Cassino, Emil Fieldorf - dowódca KEDYWu AK.
Najchwalebniejsze bitwy Września są również dziełem żołnierzy KOP - Węgierska Górka, Beskid Wyspowy, Wizna, Hel, Szack, Wytyczno, Grodno, Lwów, Kock - tak wszędzie walczyli żołnierze pogranicza, często-gęsto bijąc przeciwnika lub mimo miażdżącej przewagi wroga spowalniając jego marsz w głąb Polski.
Niepokonani.
W grze przenosimy się na sam początek działalności KOP. Zbliża się Święto Niepodległości. Wśród przemytników są sowieccy agenci...
Obejrzyj galerię zdjęć z gry
poniedziałek, 5 listopada 2012
Akcja "Parking"
Przeprowadziliśmy jak co roku akcję zarobkową "Parking". Organizatorem był "Kowalski". Niestety, z przyczyn od nas niezależnych akcja była całkowitą porażką. Zarobiliśmy "całe" 100 złotych.
Jakimś pocieszeniem jest fakt, że inni wypadli nie lepiej, niektóre środowiska harcerskie są na minusie.
A całkowitym plusem jest to, że akcja zebrała wszystkich członków drużyny poza dwoma. Dodatkowo wzięły w niej udział dwie cudzoziemki tymczasowo przebywające w Polsce (córki dyplomatów).
Jakimś pocieszeniem jest fakt, że inni wypadli nie lepiej, niektóre środowiska harcerskie są na minusie.
A całkowitym plusem jest to, że akcja zebrała wszystkich członków drużyny poza dwoma. Dodatkowo wzięły w niej udział dwie cudzoziemki tymczasowo przebywające w Polsce (córki dyplomatów).
poniedziałek, 29 października 2012
Święto Drużyny
W nocy z 26 na 27 października br. odbyła się rocznicowa Zbiórka Drużyny. W planie była gra "Szakal" odtwarzająca realia walki wywiadów oraz apel przy grobie ppłk. Jacka Bartosiaka, uczestnika wydobycia przez polski wywiad amerykańskich agentów z Iraku w 1990 roku. Akcja ta była jedną z pierwszych operacji tworzonego już wówczas GROMu.
Planowaliśmy również omówienie prób stopni i projekcję filmu "Operacja >Samum<", którego fabuła luźno odnosi się do operacji irackiej.
Z powodu załamania się pogody i chorób zrezygnowaliśmy z fgry i apelu. Zaplanowaliśmy próbę Rica na Odznakę "Cichociemnego" i Kowalskiego na Harcerza Orlego. Przeprowadziliśmy też szkolenie ratownicze.
Etykiety:
Bartosiak,
GROM,
Petelicki,
sprawy oficjalne,
święto
Lokalizacja:
Stanisława Przybyszewskiego 34, Warszawa, Polska
piątek, 26 października 2012
poniedziałek, 8 października 2012
poniedziałek, 1 października 2012
Chwała Niepokonanym
28 września br. drużyna wystawiła poczet sztandarowy Chorągwi Stołecznej ZHP oraz Inspektoratu Harcerskiej Służby Granicznej i Ruchu Drogowego Ch. Stoł. ZHP podczas uroczystości 73 rocznicy bitwy pod Wytycznem.
W bitwie tej, stoczonej 1 pażdziernika 1939 roku - ostatnim starciu regularnego Wojska Polskiego z sowietami - uczestniczył jako dowódca Batalionu KOP "Bereźne" mjr Antoni Żurowski, późniejszy dowódca Obwodu Praga AK i dowódca Powstania Warszawskiego na Pradze.
Bitwa pod Wytycznem była ostatnim akordem obrony Kresów po inwazji sowieckiej 17 września 1939 roku. Dowodzone przez Komendanta KOP gen bryg. Wilhelma Orlik-Rueckemanna Zgrupowanie KOP przez dwa tygodnie wycofywało się od granicy z ZSRR do Polski Centralnej stale tocząc boje z wojskami sowieckimi. W ciągłych walkach z pierwotnych 8 tysięcy żołnierzy Zgrupowanie stopniało do niespełna 3 tys. Mimo to 28 września 1939 roku pod Szackiem Pułk KOP "Sarny" dowodzony przez płk. Nikodema Sulika, późniejszego generała, dowódcę 5 Brygady Kresowej i zdobywcę Monte Cassino, rozbił sowiecką 52 Dywizję Strzelców. Z sowieckiego 411 Batalionu Pancernego (8 czołgów), wysłanego przeciw Polakom, ocalało trzech rannych czołgistów.
Pod Wytycznem w trakcie próby przekroczenia szosy włodawskiej w celu połaczenia się z Samodzielną Grupą Operacyjną "Polesie" generała Kleeberga, oddziały Zgrupowania KOP zostały zaatakowane przez ciągnące szosą sowieckie czołgi, a następnie zaatakowane przez sowiecką 45 Dywizję Strzelców.
Walka trwała do godziny 11.00. Oddziały sowieckie odrzucono, a gen. Rueckemann dał rozkaz do przeciwnatarcia. Jednak żołnierze zmęczeni dwutygodniowym forsownym marszem przez prawie 300 km, nie byli w stanie poderwac się do ataku. W tej sytuacji na odprawie sztabowej gen. Rueckemann wydał rozkaz, by o 12.00 zaprzestać walki i oderwać się od przeciwnika, a następnie zgrupować w niedalekim lesie. Tam żołnierzom odczytano rozkaz o rozwiązaniu Zgrupowania. Jednocześnie zawiązano zalążek konspiracyjnego Tajnego KOP.
Więcej:
http://www.1939.pl/bitwy/sowieci/bitwa-pod-szackiem-wlodawa-wytycznem/index.html
W bitwie tej, stoczonej 1 pażdziernika 1939 roku - ostatnim starciu regularnego Wojska Polskiego z sowietami - uczestniczył jako dowódca Batalionu KOP "Bereźne" mjr Antoni Żurowski, późniejszy dowódca Obwodu Praga AK i dowódca Powstania Warszawskiego na Pradze.
Bitwa pod Wytycznem była ostatnim akordem obrony Kresów po inwazji sowieckiej 17 września 1939 roku. Dowodzone przez Komendanta KOP gen bryg. Wilhelma Orlik-Rueckemanna Zgrupowanie KOP przez dwa tygodnie wycofywało się od granicy z ZSRR do Polski Centralnej stale tocząc boje z wojskami sowieckimi. W ciągłych walkach z pierwotnych 8 tysięcy żołnierzy Zgrupowanie stopniało do niespełna 3 tys. Mimo to 28 września 1939 roku pod Szackiem Pułk KOP "Sarny" dowodzony przez płk. Nikodema Sulika, późniejszego generała, dowódcę 5 Brygady Kresowej i zdobywcę Monte Cassino, rozbił sowiecką 52 Dywizję Strzelców. Z sowieckiego 411 Batalionu Pancernego (8 czołgów), wysłanego przeciw Polakom, ocalało trzech rannych czołgistów.
Pod Wytycznem w trakcie próby przekroczenia szosy włodawskiej w celu połaczenia się z Samodzielną Grupą Operacyjną "Polesie" generała Kleeberga, oddziały Zgrupowania KOP zostały zaatakowane przez ciągnące szosą sowieckie czołgi, a następnie zaatakowane przez sowiecką 45 Dywizję Strzelców.
Walka trwała do godziny 11.00. Oddziały sowieckie odrzucono, a gen. Rueckemann dał rozkaz do przeciwnatarcia. Jednak żołnierze zmęczeni dwutygodniowym forsownym marszem przez prawie 300 km, nie byli w stanie poderwac się do ataku. W tej sytuacji na odprawie sztabowej gen. Rueckemann wydał rozkaz, by o 12.00 zaprzestać walki i oderwać się od przeciwnika, a następnie zgrupować w niedalekim lesie. Tam żołnierzom odczytano rozkaz o rozwiązaniu Zgrupowania. Jednocześnie zawiązano zalążek konspiracyjnego Tajnego KOP.
Więcej:
http://www.1939.pl/bitwy/sowieci/bitwa-pod-szackiem-wlodawa-wytycznem/index.html
Lokalizacja:
82, Polska
niedziela, 30 września 2012
Piekielny Weekend - Bałkany 2012
Piekielny Weekend – sama nazwa napawa przerażeniem. Myślimy wtedy o ćwiczeniach, które przewyższają naszą sprawność fizyczną, sytuacjach łamiących psychikę i wielu innych rzeczach.
Gdy zostałam zaproszona przez chłopaków na ten biwak sprawdzający czy nadaję się do drużyny, a szczerze mówiąc bardzo chciałam się do niej dostać, bez jakiegokolwiek myślenia odpowiedziałam, że będę.
Zawsze biegiem. |
Sądziłam, że będzie więcej osób. Z zaproszonych ponad dziesięciu dotarły tylko dwie – ja i Rysiek. A gdzie podziała się reszta? STCHÓRZYLI! Nie przyszli.
Do bursy, gdzie była baza, dotarliśmy cali i zdrowi (jeszcze). Nogi się pode mną uginały na myśl o tym, co nas czeka. Coraz większe wątpliwości mnie nachodziły. Czy dam radę sprostać zadaniom?
Krew, pot i łzy – dewiza Piekielnego Weekendu. Wszystkie te elementy wystąpiły podczas biwaku. Najcięższe trzy dni, jakie przeżyłam w ciągu całego mojego życia.
Widać było po nas, żę jesteśmy skrajnie wyczerpani. Rysiek i ja kłóciliśmy się niemal bez przerwy, lecz w chwilach słabości i zwątpienia mogliśmy na siebie liczyć.
Pierwsza w życiu strzelanka asg. Od razu z czarną taktyką. |
Pierwsza w życiu strzelanka asg. Używamy broni krótkiej – P-8 USP, bardzo celnej i poręcznej.
Czarna taktyka – liznęliśmy jej już wcześniej na poligonie letnim w Świętoszowie, ale i tak budynek podchodzimy wiele razy, choć przeciw nam jest tylko dwóch graczy.
Postrzały, krzyki i śmiechy. To wszystko motywowało, a zarazem w niektórych chwilach dołowało. Słowa krytyki słyszane od przyjaciół i autorytetów bardzo bolały i napawały jednocześnie rezygnacją, ale też motywowały do dalszego wysiłku.
Zwłoki na schodach. Nocny alarm ratowniczy. |
Pobudka w środku nocy, by pomóc przyjacielowi. Kiedy słyszymy, że coś się stało, adrenalina skacze. Biegniemy, widzimy, opatrujemy. „Poszkodowany” nie chce współpracować, lecz mimo to udaje nam się pomóc. Nie obyło się bez błędów, niestety. Po tej akcji pozwolili nam iść spać. Przynamniej do rana mieliśmy spokój.
Kolejny dzień bez odpuszczania. Biegamy, ćwiczymy, gotujemy, myślimy, rozmawiamy, kłócimy się, śmiejemy.
Było wiele zadań, o których nie mieliśmy praktycznie żadnego pojęcia. Nie obyło się bez błędów, ale co najważniejsze – PRZEŻYLIŚMY! Żadne z nas się nie poddało, nie uciekło, choć mieliśmy taką ochotę.
Chusta drużyny w nagrodę. |
Żyjąc i mając się dobrze mogę powiedzieć, że Piekielny Weekend był najwspanialszym, a zarazem najgorszym weekendem w ciągu całego mego życia.
Najwspanialszy, ponieważ spędziłam trzy dni z moją „rodziną” harcerską (jak to określił Filip) oraz otrzymałam chustę drużyny. Najgorsze zaś, ponieważ nie dawano mi spać, krytykowano mnie i moje działanie (a raczej nasze).
Koniec "Piekielnego Weekendu" to jedyny moment, kiedy kadra oddaje honory uczestnikom. Tym, którzy dotrwali. |
Piekielny Weekend powinny przejść osoby, którym na tym zależy. Tam nikt do niczego nie zmusza. Przeciwnie, zachęcają do rezygnacji. Ale jeśli chcesz pozostać, musisz wykonywać rozkazy i polecenia. Dlatego ktoś, kto nie potrafi trzymać nerwów na wodzy i języka za zębami, nie powinien pojawiać się na biwaku.
Natalia
Etykiety:
Akcje i zadymy,
Piekielny Weekend,
Rajdy wyrypy wypady,
strzelanie
Lokalizacja:
Fort Bema, Warszawa, Polska
niedziela, 2 września 2012
Piekielny Weekend '2012
Bałkany – europejski tygiel narodowościowy, kulturowy i
religijny, gdzie wszyscy nienawidzą wszystkich i wszyscy od wieków ze
wszystkimi walczą. Zdominowany etnicznie przez nienawidzące się wzajemnie
narody słowiańskie, na co nałożyły się konflikty katolicko-prawosławny i
chrześcijańsko islamski.
Jedno z małych państw bałkańskich stoi na krawędzi zapaści.
Niedokończone reformy po upadku komunizmu spowodowały zapaść gospodarczą.
Wpływy odzyskuje agentura prorosyjska. Jednocześnie coraz większe znaczenie ma
mniejszość turecka jawnie wspierana przez Turcję dążącą do odbudowy swojej
politycznej i militarnej potęgi.
Struktury państwa ulegają coraz większemu rozpadowi. Nie
działają sądy, prokuratura, policja. Jednocześnie coraz śmielej poczynają sobie
grupy przestępcze.
Służby specjalne ustaliły, że państwo to stanowi kanał
przerzutowy narkotyków (heroiny) z Bliskiego Wschodu do Europy i broni z Europy
na Bliski Wschód. Powiązania wskazują, że za „biznesem” stoją służby tureckie
zaopatrujące powstańców w Syrii i służby rosyjskie zaopatrujące (tym samym
kanałem) siły rządowe w Syrii.
Rząd poprosił o pomoc Europejską Agencję Policyjną EUROPOL i
Europejską Agencję Współpracy Operacyjnej na Granicach Zewnętrznych FRONTEX,
które zorganizowały EUELB (European Unit to Enforce Law on Balkans).
Z Polski w ramach EUELB działa Specjalny Zespół Operacyjny
mający na celu dotarcie i neutralizację głównej części grupy przestępczej.
Początek operacji:
21 września, godzina 17:00
czwartek, 2 sierpnia 2012
Drużyna w obchodach 68 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Jak co roku drużyna włączyła się w obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
28 lipca obstawialiśmy Bieg Powstania Warszawskiego. Pomagaliśmy rozstawić trasę, rozdawaliśmy opaski powstańcze uczestnikom Biegu, a potem podawaliśmy im wodę. W działaniach wspierał nas Inspektorat Harcerskiej Służby granicznej i Ruchu Drogowego Chorągwi Stołecznej ZHP.
1 sierpnia przed 17.00 wraz z szefostwem Inspektoratu i 8 Pruszkowską Drużyną Harcerską "Knieja" złożyliśmy kwiaty pod kamieniem upamiętniającym ppłk. Antoniego Żurowskiego, dowódcę Powstania na Pradze, który nie pozwolił spalić tej części miasta.
O godzinie 17.00 wspólnie oddaliśmy hołd żołnierzom Powstania.
Następnie drużyna w towarzystwie Natalii z 2 Mińskiej DH "GROT" udała się na Cmentarz Powstańców Warszawy, gdzie o 18.30 zaciągnęliśmy wartę honorową pod tablicą pamiątkową Szarych Szeregów.
28 lipca obstawialiśmy Bieg Powstania Warszawskiego. Pomagaliśmy rozstawić trasę, rozdawaliśmy opaski powstańcze uczestnikom Biegu, a potem podawaliśmy im wodę. W działaniach wspierał nas Inspektorat Harcerskiej Służby granicznej i Ruchu Drogowego Chorągwi Stołecznej ZHP.
Galeria zdjęć z obstawy Biegu |
O godzinie 17.00 wspólnie oddaliśmy hołd żołnierzom Powstania.
Galeria zdjęć sprzed kamienia pamiątkowego |
Następnie drużyna w towarzystwie Natalii z 2 Mińskiej DH "GROT" udała się na Cmentarz Powstańców Warszawy, gdzie o 18.30 zaciągnęliśmy wartę honorową pod tablicą pamiątkową Szarych Szeregów.
środa, 1 sierpnia 2012
niedziela, 29 lipca 2012
niedziela, 22 lipca 2012
Korekta planów
Jest takie powiedzenie: jeśli chcesz rozbawić Boga, opowiedz Mu o swoich planach.
Spływ przełożyliśmy na następny weekend, bo miało padać. Nie padało. Była całe dwa dni ładna, choć chłodna pogoda.
A spływ za tydzień.
Spływ przełożyliśmy na następny weekend, bo miało padać. Nie padało. Była całe dwa dni ładna, choć chłodna pogoda.
A spływ za tydzień.
środa, 18 lipca 2012
W przerwie
Szykujemy się powoli do lipcowego obozu wędrownego, a tymczasem w każdy poniedziałek o 17.30 spotykamy się na boisku Gimnazjum nr 55 w Warszawie na Klubie ASG "Feniks", a w czwartek o tej godzinie na Klubie Samoobrony "Garda".
W najbliższy weekend wybieramy się na spływ kajakowy Świdrem.
poniedziałek, 9 lipca 2012
"Mała Selekcja" w oczach uczestniczki
Piątek, 6 lipca, godzina 18.00
Dostajemy informacje w związku z pierwszym punktem do którego mamy dotrzeć i po chwili ruszamy. To poszło gładko. Docieramy bez problemów wcześniej i korzystamy z wolnego czasu. Wieczór mija, kwaterujemy się i już myślimy że dziś żadna niespodzianka nas nie spotka. Nic bardziej mylnego, później zaczyna się zabawa.
Sobota, 7 lipca, godzina 6.30
Pobudka. O której? Stanowczo za wcześnie. Motywacyjnego kopa daje nam fakt, że za każdą minutę spóźnienia odejmują punkty. Śniadanie, mycie, pakowanie itp. Odmeldowujemy się i ruszamy, wcześniej niż to było konieczne. Tylko jak tu trafić na stacje? Wolimy być za wcześnie i poczekać niż się spóźnić.
Sobota, 7 lipca, godzina 10.00
Po dotarciu, wykonaniu zadań, schowaniu obciętych guzików i lekkim zdenerwowaniu na kadrę ruszamy dalej. 6km na piechotę... Tylko w którą stronę? W momentach zmęczenia i złości zaczynamy na siebie warczeć, sprzeczać. Nerwy udzielają się, woda się kończy, jest bardzo gorąco. W końcu idziemy w pełnym słońcu. Mamy mało czasu, godzina dziesięć minut. Nie ma szans żebyśmy się wyrobiły, polecą punkty za spóźnienie. Łapiemy oddech, zabieramy kadrze wodę. Ledwo, ale dotarłyśmy. Chwila odpoczynku i łapiemy się za kolejne zadanie. Tylko o co w nim chodzi?
Sobota, 7 lipca, godzina 12.00
Po nabijaniu się kadry, podpowiedziach i prawie godzinie główkowania udaje się nam dojść do hasła. Dostajemy wskazówki dotarcia na następny punkt, ale znów tracimy orientację i nie wiadomo gdzie iść. Gubimy się w lesie. W głowie pojawia się myśl że naprawdę nie wiedzą co robią. Upał, gorąco, brak wody, a my zgubione w lesie. Kadra stwierdza że jesteśmy zdane na siebie bo i tak na odległość nie są w stanie określić, gdzie stoimy. Super.
Samochód! Biegniemy żeby chociaż zapytać jak wyjść z tego lasu. Udaje się, podwożą nas. Docieramy do punktu, ale dość łatwo udaje nam się go zawalić.
Sobota, 7 lipca, godzina 14.00
Zaczyna lać, ale zostawiają nas, sami odjeżdżając samochodem. Ilość bluzgów w stronę kadry gwałtownie rośnie. Super, najpierw upał i marsz w pełnym słońcu, teraz zwiedzanie miasta podczas burzy. Szybka zmiana nastrojów pierw krzyczymy się na siebie później się śmiejemy z sytuacji, a zaraz znowu warczymy na siebie.
Plecaki całe mokre łącznie z ich zawartością. Z włosów i ciuchów lecą strumienie wody. Zatrzymujemy samochód, żeby chociaż dowiedzieć się, gdzie mamy iść, teraz złapanie stopa graniczy z cudem. A jednak się udało. Problem w tym że dalej nie mamy pojęcia gdzie musimy się znaleźć. Wnerwienie na kadrę rośnie razem z ilością bluzgów skierowanych w ich stronę. Po 4-6 razy dzwonimy po wskazówki, wciąż wychodzi nam inna miejscowość i miejsce. Wreszcie łopatologicznie podają nam informacje gdzie mamy jechać. Mokre, wściekłe i chętne, aby zamordować kadrę. Lepiej być nie mogło. Chwila załamania w momencie dotarcia na miejsce. Pojawia się olbrzymia ochota, aby rzucić to wszystko i wsiąść w autobus. Wrócić do domu. Poddamy się? Nie, nie poddamy. Mimo, że rośnie ilość wymyślnych przedmiotów, którymi można by cisnąć w osoby odpowiedzialne za to, idziemy dalej, ze łzami w oczach, ale idziemy. Ale ochota aby uciec stąd nie minęła... po prostu idziemy dalej. Nerwy powoli opadają. Może dlatego że udzielili nam w końcu pomocy, jakichś informacji. Ale nie na długo. Po drodze mijamy las. Błoto, wściekłe komary, muszki i inne podgryzające stworzenia (wiedzieliście że biedronki mogą gryźć?!). Wściekłe, pogryzione i zmordowane docieramy na punkt.
Sobota, 7 lipca, godzina 17.30
Sobota, 7 lipca, godzina 19.15
Teraz już z górki. Najprostsze zadanie biorąc pod uwagę brak wysiłku fizycznego. Chwila odpoczynku. Nasuwa się myśl że to koniec już dzisiejszego dnia, że wreszcie pójdziemy spać.
Sobota, 7 lipca, godzina 23.30
Ale znów jest haczyk. Dopiero po konkretnym spacerku po godzinie 22 będziemy mogły się trochę przespać. Nie ma nic lepszego jak łazić wymordowanym po lesie w środku nocy. Ale udaje się dotrzeć i to przed czasem. Jeszcze chwila męczenia formalnościami i prysznic. Wreszcie możemy się wykąpać. I sen, błogi sen...
Niedziela, 8 lipca, godzina 7.00
Pobudka. Krzyk oboźnego. Zastanawiam się czy rzucić w niego całym plecakiem, czy wystarczy worek z karimatą. W końcu jedyne co podnoszę to głowa. Motywację daje informacja, że jeśli zaraz wstaniemy nie będą nas już męczyć. Tak więc turlamy się z ławek obolałe, ledwo mogące się ruszać, ubieramy się i pakujemy powoli.
Śniadanie i idziemy na pociąg. Znów marsz...Czyżby właśnie to był nasz powrót do domu? Nareszcie?
Niedziela, 8 lipca, 11.30
No właśnie. Czy jedyne co tu zdobyłyśmy to znaczek i chusta? Czy podczas tych trzech dni, podczas takiego wysiłku fizycznego i psychicznego nie zdobyłyśmy czasem czegoś więcej?..
Edyta
niedziela, 8 lipca 2012
Wynik Rajdu Pamięci Generała Petelickiego "Mała Selekcja"
Do rajdu (mimo wcześniejszych zapowiedzi kilku osób) przystąpiły dwie harcerki odbywające okres próbny w 125 WDW HSG SDRI GROM. Na trasę wyszły przed 8.00, a zakończyły rajd o 23.15. W połowie przeżyły załamanie psychiczne, ale pozbierały się i doszły do końca. W trakcie rajdu dwa razy zmieniła się pogoda. Na początku był upał i duchota, ok. 15.00 zaczęła się burza z oberwaniem chmury i gradem, potem już nie było upału, ale było gorąco i duszno. Były to najtrudniejsze warunki, w jakich odbywaliśmy dotąd rajd.
Edyta zdobyła 70% wszystkich punktów, a Iza 68,5%.
W niedzielę, 8 lipca, przy mogile generała Petelickiego obie harcerki otrzymały barwy drużyny i Odznaki Szturmowca.
Edyta zdobyła 70% wszystkich punktów, a Iza 68,5%.
W niedzielę, 8 lipca, przy mogile generała Petelickiego obie harcerki otrzymały barwy drużyny i Odznaki Szturmowca.
piątek, 6 lipca 2012
Poszły konie po betonie
Z osób, które szumnie deklarowały udział w Rajdzie wymiękło i nie stawiło się 75%, w tym WSZYSCY!!! faceci. Na trasę idą dwie dziewczyny, harcerki.
sobota, 30 czerwca 2012
"Mała Selekcja" - Start!
Uczestnicy "Małej Selekcji" spotykają się na boisku Gimnazjum 55 (Al. Wojska Polskiego 1a) w piątek, 6 lipca o godzinie 18.00 z pełnym wyposażeniem i z dopełnionymi warunkami startowymi (patrz regulamin).
środa, 27 czerwca 2012
Rajd Pamięci Generała Petelickiego i Żołnierzy GROM "Mała Selekcja '2012"
Komandosa w 80% tworzy charakter, w 15% inteligencja, a tylko w 5% sprawność fizyczna.
gen. bryg. Sławomir Petelicki
Po raz 12 zapraszamy wszystkich chętnych na Rajd Kondycyjno-Sprawnościowy "Mała Selekcja", który od bieżącego roku będzie Rajdem Pamięci Generała Petelickiego i Żołnierzy GROM.
"Mała Selekcja" jest rajdem sprawdzającym motywację i charakter tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę w szeregach naszej drużyny. W tym roku rajd odbędzie się w weekend 6-8 lipca br.
Rajd "Mała Selekcja" jest pierwszym warunkiem wymaganym do pełnoprawnego wstąpienia do drużyny, ale mogą w nim uczestniczyć także osoby spoza drużyny, a nawet spoza harcerstwa. Podstawowym wymogiem uczestnictwa jest ukończenie 15 lat i zgoda rodziców jeśli uczestnik jest niepełnoletni.
"Mała Selekcja" wzorowana jest na selekcjach do jednostek specjalnych. Trwa trzy dni. Składa się z szeregu prób i sprawdzianów, z których najważniejszy jest całodzienny bieg zadaniowy (identyczny z biegiem harcerskim) na dystansie ok. 50 kilometrów. Trasę pokonuje się z całym wyposażeniem, jakie wzięło się na Rajd. Uczestnicy idą w dwuosobowych patrolach złożonych z ludzi niezgranych ze sobą. Po drodze na punktach zadaniowych wykonywane są zadania z zakresu:
- łączności i dekryptażu,
- pierwszej pomocy przedmedycznej,
- podchodzenia i taktyki asg,
- biwakowania i podstaw surwiwalu,
- orientacji w terenie.
Oceniane są zarówno wiedza i umiejętności, jak i charakter i motywacja uczestnika. Za jedne i drugie można otrzymać po 50% wszystkich możliwych do zdobycia punktów.
Rajd ukończy uczestnik, który zdobędzie ponad 50% wszystkich punktów. O przyjęcie do drużyny mogą się ubiegać uczestnicy, którzy zdobyli 60% punktów.
Od instruktorów harcerskich wymagamy 80% punktów.
Kadrę i obsługę punktów stanowią weterani drużyny, którzy sami wcześniej przeszli "Małą Selekcję". Wśród nich są sędziowie strzelectwa sportowego, ratownicy, członkowie grup asg itp.
Wszelkie informacje dotyczące Rajdu, w tym czas i miejsce zbiórki, będą publikowane na profilu drużyny na facebooku oraz na blogu drużyny.
Tutaj Regulamin Rajdu i Ankieta Uczestnika do pobrania.
wtorek, 26 czerwca 2012
Ostatnia droga Generała
Pożegnaliśmy dziś Naszego Generała. Nasi harcerze zaciągnęli wartę honorową przy trumnie przed mszą żałobną, a także wystawili poczet sztandarowy Chorągwi Stołecznej ZHP.
"Reszta jest milczeniem"
https://plus.google.com/u/0/photos/110737032479648476618/albums/5758340168591439713
"Reszta jest milczeniem"
https://plus.google.com/u/0/photos/110737032479648476618/albums/5758340168591439713
piątek, 22 czerwca 2012
sobota, 16 czerwca 2012
Generał brygady Sławomir Petelicki RIP
Straciliśmy Przyjaciela. Takiego przez duże P. Odszedł generał Sławomir Petelicki - twórca JW 2305 GROM i współtwórca programu naszej drużyny. Nasz dobry i wypróbowany przyjaciel.
W drużynie obowiązuje miesięczna żałoba.
Polska straciła wspaniałego człowieka. Wojska anielskie zyskały wspaniałego dowódcę. Niech drżą bramy piekielne.
SIŁA I HONOR!
W drużynie obowiązuje miesięczna żałoba.
Polska straciła wspaniałego człowieka. Wojska anielskie zyskały wspaniałego dowódcę. Niech drżą bramy piekielne.
SIŁA I HONOR!
Harcerze z naszej drużyny z generałem Petelickim na wykładzie w przededniu wyborów parlamentarnych w 2011 roku. |
czwartek, 14 czerwca 2012
piątek, 8 czerwca 2012
Apel Chorągwi - koniec Alertu
Tablica poświęcona 227 Plutonowi Harcerskiemu "Szczury Kanałowe". |
W ramach zadań alertowych drużyna przeprowadziła zbiórkę kominkową, w trakcie której odbył się sąd na Witoldem Pileckim. W opinii harcerzy dokonał on wielkich czynów, ale kosztem rodziny i najbliższych i należy rozważyć, czy była to cena warta uzyskanych korzyści.
W dniach 31 maja - 4 czerwca harcerze przeprowadzili zwiad w swojej okolicy zamieszkania. Spośród propozycji do opisu w celu realizacji zadań alertowych wybrano tablicę upamiętniającą walki 227 Plutonu Harcerskiego "Szczury Kanałowe", ze względu na mało znane fakty związane z tą tablicą i jednostką, którą ona upamiętnia. Ciekawostką związana z tablicą jest fakt, że została ona wmurowana potajemnie w latach 60-tych przez weteranów plutonu. Według niektórych źródeł była to druga taka tablica. Pierwszą wmurowano w 1948 roku.
wtorek, 5 czerwca 2012
Jak nas widzą?
Ze statystyk wynika, że mamy całkiem spory ruch. Od otwarcia witryny odwiedzono nas ponad 660razy, z czego większość wejść (prawie 500) z Polski, ale aż ponad 150 z USA. Mieliśmy gości też z Niemiec i Rosji.
Największe zainteresowanie wzbudziła informacja o naszym udziale w Marszu Rotmistrza, ale generalnie w miarę upływu czasu odwiedzających jest coraz więcej. :-)
Największe zainteresowanie wzbudziła informacja o naszym udziale w Marszu Rotmistrza, ale generalnie w miarę upływu czasu odwiedzających jest coraz więcej. :-)
sobota, 2 czerwca 2012
Alert - Do widzenia
W związku z alertem Komendanta Chorągwi Stołecznej ZHP drużyna przeprowadziła zbiórkę poświęconą ocenie postaci rotmistrza Witolda Pileckiego. Ocena nie była jednoznaczna. Choć czyny rotmistrza zasłużyły na podziw, wątpliwości budzi fakt, że ryzykował życiem mając na głowie żonę i dzieci. O ile w warunkach wojennych było to uzasadnione, to w warunkach powojennych niekoniecznie. Wątpliwości budzi, czy śmierć Pileckiego była potrzebna, czy raczej nie powinien starać się jej uniknąć w celu zapewnienia przyszłości swojej rodzinie, ale także w celu dawania świadectwa o tym, co działo się w Auschwitz w niezafałszowany sposób. Śmierć Pileckiego umożliwiła zakłamanie rzeczywistości i wymazanie jego osoby z historii, umożliwiła przypisanie jego zasług osobom, które nie miały z tym wiele wspólnego. Gdyby przeżył, mógłby zadawać kłam nie tylko fałszywym bohaterom, ale także wrogiej, szkalującej Polaków propagandzie o "polskich obozach śmierci" i polskiej współodpowiedzialności za Holocaust. Dlatego komuniści, chcący obciążyć Polaków współodpowiedzialnością za hitlerowskie zbrodnie, musieli się go pozbyć. Ale właśnie dlatego, on nie powinien im tego ułatwiać. Pilecki był potrzebny Polsce żywy.
Drużyna zaczyna poszukiwać pola służby wśród osób odrzuconych, wykluczonych, żeby z jednej strony poznać ich rzeczywistą sytuację, a z drugiej pomóc im wejść w główny nurt społeczeństwa.
Pod koniec pożegnaliśmy Darka, który zaczyna nową drogę w innej drużynie. Na odchodne, w związku ze spełnieniem wymagań, Darkowi został wręczony naramiennik wędrowniczy, plakietka drużyny i przyznany wędrowniczy znak służby dziecku.,
piątek, 1 czerwca 2012
Co latem?
Lato zapowiada się bogato.
Ponieważ sypnęła się koncepcja jazdy na obóz stacjonarny z "Burzą" i okolicami, powstał pomysł na zrobienie baaaaardzo intensywnej nieobozowej akcji letniej:
1. w każdy poniedziałek o godzinie 17.00 zapraszamy na zajęcia klubu air soft gun - zaczynamy od elementarza, ale na trzecich zajęciach wchodzimy do buduynków.
2. w każdą środę o godzinie 17.00 lecimy z klubem samoobrony, a po klubie w miarę możliwości wypadamy na strzelnicę na forty Bema,
3. co tydzień (prawie) robimy rajd:
6-8 lipca - Mała Selekcja
14-15 lipca - spływ kajakami po rzece Świder
20-21 lipca - wypad w Góry Świętokrzyskie,
31 sierpnia-2 września - Piekielny Weekend.
w dwa weekendy będzie (mam nadzieję, że HSR nie skrewi) kurs pierwszej pomocy.
Ponadto:
Ponieważ sypnęła się koncepcja jazdy na obóz stacjonarny z "Burzą" i okolicami, powstał pomysł na zrobienie baaaaardzo intensywnej nieobozowej akcji letniej:
1. w każdy poniedziałek o godzinie 17.00 zapraszamy na zajęcia klubu air soft gun - zaczynamy od elementarza, ale na trzecich zajęciach wchodzimy do buduynków.
2. w każdą środę o godzinie 17.00 lecimy z klubem samoobrony, a po klubie w miarę możliwości wypadamy na strzelnicę na forty Bema,
3. co tydzień (prawie) robimy rajd:
6-8 lipca - Mała Selekcja
14-15 lipca - spływ kajakami po rzece Świder
20-21 lipca - wypad w Góry Świętokrzyskie,
31 sierpnia-2 września - Piekielny Weekend.
w dwa weekendy będzie (mam nadzieję, że HSR nie skrewi) kurs pierwszej pomocy.
Ponadto:
27 lipca - 5 sierpnia - NAL specjalnościowy Chorągwi, a w jego ramach szkolenie na uprawnienia państwowe sędziów strzelectwa sportowego, kurs na uprawnienia państwowe w wykonywaniu niektórych czynności z zakresie kierowania ruchem drogowym i kilka całodziennych wypadów;
11 - 19 sierpnia - obóz wędrowny na Mazurach (trasa na obrazku)
Pokaż Wyprawa etap III na większej mapie
Na większość imprez zapraszamy ludzi z zewnątrz. Ogłaszamy się w szkole, klubie osiedlowym i Informatorze Żoliborza, a także gdzie się da.
poniedziałek, 14 maja 2012
Rotmistrz Pilecki naszym bohaterem!
Drużyna zorganizowała - po raz pierwszy w historii - udział harcerzy w Warszawskim Marszu Rotmistrza upamiętniającym urodziny rotmistrza Witolda Pileckiego, ochotnika do Auschwitz. Z inicjatywy 125 WDW HSG SDRI GROM w Marszu wziął udział patrol ratowniczy HKR Żoliborz pod kierunkiem druhny Doroty Jaśkiewicz, a marsz poprzedzał sztandar Chorągwi Stołecznej ZHP im. Bohaterów Warszawy. W poczcie stanęli Skipper, Szeregowy i Rico. Żuczek, ponieważ był bez munduru, taszczył nasze rzeczy.
Materiał z TVN Warszawa
Materiał z TVP
piątek, 4 maja 2012
Święto Flagi i 3 Maja
Święto Flagi drużyna uczciła tradycyjnie ozdabiając biało-czerwonymi barwami jeden z warszawskich pomników. Tym razem padło na pomnik Tadeusza Kościuszki na Placu Żelaznej Bramy.
Flaga wisiała do wieczora 3 maja, kiedy uroczyście ją zdjęliśmy. Galeria fotek z akcji TUTAJ
Rok temu przyozdobiliśmy pomnik Kopernika, ale w tym roku zostaliśmy przebici: Ktoś wywiesił flagę na szczycie Kolumny Zygmunta.
Flaga wisiała do wieczora 3 maja, kiedy uroczyście ją zdjęliśmy. Galeria fotek z akcji TUTAJ
Rok temu przyozdobiliśmy pomnik Kopernika, ale w tym roku zostaliśmy przebici: Ktoś wywiesił flagę na szczycie Kolumny Zygmunta.
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Rajd rowerowo-pieszy
Długi weekend drużyna rozpoczęła rowerowo pieszym wypadem do Świdra, gdzie w Ośrodku Szkoleniowo-Konferencyjnym Straży Granicznej "Strażnica" znajduje się nasz magazyn sprzętu i teren na biwaki. Z przyczyn technicznych część jechała pociągiem i szła pieszo, a część postanowiła te 30 km zrobić na rowerach. Po drodze musiał opuścić nas Lesio, bo spieszył się do pracy.
Edyta trzykrotnie usiłowała popełnić samobójstwo raz nawet przejeżdżając skrzyżowanie na czerwony świetle.
Po posprzątaniu w magazynie podeszliśmy nad brzeg Świdra, gdzie upiekliśmy na ognisku kiełbaski i wychlapaliśmy się w zimnej wodzie rzeczki. Rzeka w najgłębszym miejscu podobno jest do kolan. No cóż.... Z tego wniosek, że Edyta ma wysokie kolana, bo stojąc zanurzyła się do talii.
W drodze powrotnej część zroweryzowana podjechała do stacji Falenica, żeby nie płacić za bilet podmiejski, i stąd razem dojechaliśmy do Warszawy.
To kiedy następny wypad?
To kiedy następny wypad?
sobota, 7 kwietnia 2012
Zlot Ziemi Mińskiej
Reprezentacja drużyny w składzie trzy pingwiny i jeden lemur wzięły udział w XIX Zlocie Ziemi Mińskiej organizowanym przez Hufiec Mińsk Mazowiecki i 2 MDH "GROT".
Cóż, jak to my. Narobiliśmy zamieszania. Zaraziliśmy mińskich harcerzy grą w berka w różnych wydaniach (z ucieczką na drabinki włącznie) i ślimaka, trasę przeszliśmy na sprincie i w 20 minut złamaliśmy szyfr wymyślony przez komendanta Zlotu (klasyczna podwójna szuflada: szyfr zaszyfrowany). Skipper po swojemu narobił wsi punktując błędy merytoryczne w gawędzie komendanta hufca.
Aha, stojąc w korku graliśmy w pokera na zapałki.
Zdobyliśmy nowych przyjaciół... Czy można chcieć więcej?
Cóż, jak to my. Narobiliśmy zamieszania. Zaraziliśmy mińskich harcerzy grą w berka w różnych wydaniach (z ucieczką na drabinki włącznie) i ślimaka, trasę przeszliśmy na sprincie i w 20 minut złamaliśmy szyfr wymyślony przez komendanta Zlotu (klasyczna podwójna szuflada: szyfr zaszyfrowany). Skipper po swojemu narobił wsi punktując błędy merytoryczne w gawędzie komendanta hufca.
Aha, stojąc w korku graliśmy w pokera na zapałki.
Zdobyliśmy nowych przyjaciół... Czy można chcieć więcej?
czwartek, 8 marca 2012
Dzień Kobiet
Z okazji Dnia Kobiet druhowie zaprosili Druhny na ciacho u Bliklego. Nie obyło się bez bydła.
Skipper do dziewczyn nie mogących zdecydować, co wybierają:
- Dziewczyny, podejmijcie męską decyzję.
Piotrek (frędzel przy drużynie):
- No ja nie wiem, czego chcę.
:-D
Skipper do dziewczyn nie mogących zdecydować, co wybierają:
- Dziewczyny, podejmijcie męską decyzję.
Piotrek (frędzel przy drużynie):
- No ja nie wiem, czego chcę.
:-D
sobota, 3 marca 2012
Odznaczenia i pożegnania
Rozkazem L 5/2012 Komendant Hufca przyznał hufcowe odznaczenia instruktorom drużyny:
Laur Drużynowego w stopniu brązowym
pwd Damianowi Tarnowskiemu - drużynowemu 252 WDH "Burza"
Laur Instruktorski w stopniu brązowym
phm Maciejowi Pietraszczykowi "Skipperowi" - drużynowemu 125 WDW HSG SDRI GROM.
Rozkazem L 2/2012 drużynowy 125 WDW HSG SDRI GROM pożegnał druha pwd Damiana Tarnowskiego, który odszedł z drużyny na własną prośbę.
Tym samy rozkazem drużynowy 125 WDW HSG SDRI GROM mianował na funkcję przybocznego-Szefa Służby Ratowniczej druha cc. Filipa Łuksza i rozwiązał patrol "Green Berets".
Laur Drużynowego w stopniu brązowym
pwd Damianowi Tarnowskiemu - drużynowemu 252 WDH "Burza"
Laur Instruktorski w stopniu brązowym
phm Maciejowi Pietraszczykowi "Skipperowi" - drużynowemu 125 WDW HSG SDRI GROM.
Rozkazem L 2/2012 drużynowy 125 WDW HSG SDRI GROM pożegnał druha pwd Damiana Tarnowskiego, który odszedł z drużyny na własną prośbę.
Tym samy rozkazem drużynowy 125 WDW HSG SDRI GROM mianował na funkcję przybocznego-Szefa Służby Ratowniczej druha cc. Filipa Łuksza i rozwiązał patrol "Green Berets".
Rajd Syberyjski
W ramach rutynowej zbiórki drużyny przeprowadzony został Rajd Syberyjski, poświęcony pamięci Polaków z Kresów i Żołnierzy Wyklętych zesłanych na "Nieludzką Ziemię". Rajd opiera się na fabule ucieczki z łagru. Uczestnicy mają do przejścia niedługi odcinek przez las posługując się szkicem terenowym, szkicem drogi marszu, ciągiem busolowym i azymutem. Po drodze muszą omijać patrole sowieckiej policji politycznej NKWD.
Tegoroczny Rajd Syberyjski ukończyli Rico, Szeregowy i Żuczek, a przygotowali go Skipper, Kowalski i Melman.
Zdjęcia z rajdu
Tegoroczny Rajd Syberyjski ukończyli Rico, Szeregowy i Żuczek, a przygotowali go Skipper, Kowalski i Melman.
Zdjęcia z rajdu
piątek, 2 marca 2012
Akcja naborowa
W piątek, 2 marca, drużyna przeprowadziła akcję naborową w Gimnazjum 55 w Warszawie. Akcja polegała na przedstawieniu pokazu samoobrony i prezentacji slajdów z działania drużyny podczas dwóch przerw między lekcjami.
Entuzjazmu nie było, ale negatywnych reakcji (poza początkiem) też nie.
W akcji poza Skipperem uczestniczyli Rico i Szeregowy.
Entuzjazmu nie było, ale negatywnych reakcji (poza początkiem) też nie.
W akcji poza Skipperem uczestniczyli Rico i Szeregowy.
czwartek, 1 marca 2012
Znicze dla Żołnierzy Wyklętych
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych drużyna uczciła zapalając znicze i składając kwiaty pod tablicami pamiątkowymi rotmistrza Witolda Pileckiego i podpułkownika Antoniego Żurowskiego.
Żołnierzami Wyklętymi - nazywa się członków zbrojnego podziemia antykomunistycznego, którzy po 1944 roku, po wycofaniu się Niemców i wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej i walczącego u jej boku Ludowego Wojska Polskiego podporządkowanego politycznie i wojskowo Moskwie, podjęli walkę w obronie praw Polaków do suwerenności i niezawisłości. Dla większości z nich walka nie była wyborem, lecz koniecznością, bo komunistyczne władze Polski traktowały jako wrogów wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, a także żołnierzy organizacji wojskowych powiązanych z ugrupowaniami politycznymi, szczególnie członków Narodowych Sił Zbrojnych. Byli partyzanci AK, BCh, NSZ, czy NOW chcący po wojnie rozpocząć normalne życie byli aresztowani i pod zarzutami zdrady, szpiegostwa, czy współpracy z Niemcami więzieni, mordowani, a nawet zsyłani na Sybir.
Podpułkownik Antoni Żurowski "Papież" - był oficerem Korpusu Ochrony Pogranicza. Uczestniczył w ewakuacji KOP z Kresów w czasie Kampanii Wrześniowej oraz w bitwach KOP z sowietami pod Szackiem i Wytycznem. Po przedostaniu się do Warszawy został dowódcą Obwodu Praskiego SZP-AK.
1 sierpnia 1944 roku dał rozkaz o podjęciu walki podległym sobie oddziałom, która ze względu na stacjonowanie na Pradze niemieckich jednostek pancernych oraz bezpośrednie zaplecze frontu, była szczególnie ciężka. 6 sierpnia, po przegraniu przez sowietów bitwy pancernej pod Markami, Żurowski w porozumieniu z Komendantem Głównym AK, gen. Borem Komorowskim, dał podległym sobie oddziałom rozkaz zaprzestania walki i powrotu do konspiracji. Dzięki niemu Praga nie podzieliła losu lewobrzeżnej części miasta i nie została spalona.
Po wojnie, już na początku 1945 roku, Żurowski został aresztowany przez komunistów i oskarżony o zdradę i współpracę z Niemcami, a następnie skazany na śmierć. Wyrok zamieniono na długoletnie więzienie. W trakcie transportu do więzienia docelowego, został odbity przez walczący z komunistami oddział AK. Ukrywał się do 1954 roku, kiedy ciążący na nim wyrok został anulowany. Potem stale usiłowano wymazać jego osobę z historii Polski.
Zmarł w 1988 roku.
Rotmistrz Witold Pilecki "Witold" - w 1940 roku ochotniczo zgłosił się do misji przeprowadzenia rozpoznania w dopiero co uruchomionym i pilnie przez Niemców strzeżonym obozie koncentracyjnym w Auschwitz. We wrześniu 1940 roku dał się aresztować w łapance na Żoliborzu, w wyniku której trafił do obozu. Tu zorganizował konspiracyjny Związek Organizacji Wojskowej, której członkowie zdobywali informacje o funkcjonowaniu obozu i organizowali ucieczki. Pilecki jako pierwszy przekazał wiadomości o masowym mordowaniu Żydów w filii KZ "Aushwitz" - Brzezince "Birkenau".
Po trzech latach Pilecki uciekł i odnowiwszy kontakty z AK opisał to, co widział w obszernym raporcie. Proponował m.in. przeprowadzenie operacji rozbicia obozu przez skoordynowany atak z zewnątrz i od wewnątrz. Plan nie został jednak zatwierdzony.
W czasie Powstania Warszawskiego Pilecki walczył na Woli na najtrudniejszych odcinkach. Po kapitulacji znalazł się w obozie jenieckim, skąd po wyzwoleniu trafił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na rozkaz generała Andersa ponownie przedostał się do Kraju, gdzie zbierał i przekazywał na Zachód informacje o rządach komunistów w Polsce.
Aresztowany został poddany śledztwu, przy którym, jak sam mówił "Auschwitz to była igraszka". Został oskarżony o zdradę i po spreparowanym procesie skazany na śmierć. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy. Miejsce pochówku jest nieznane.
Postać Pileckiego wymazano z historii Polski, a jego zasługi w Oświęcimiu przypisano długoletniemu premierowi PRL, Józefowi Cyrankiewiczowi. Sam Cyrankiewicz, także więzień Auschwitz, poproszony przez rodzinę Pileckiego o wstawienie się za nim z prośbą o ułaskawienie, napisał do sądu, że Pilecki nie zasługuje na łaskę.
Żołnierzami Wyklętymi - nazywa się członków zbrojnego podziemia antykomunistycznego, którzy po 1944 roku, po wycofaniu się Niemców i wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej i walczącego u jej boku Ludowego Wojska Polskiego podporządkowanego politycznie i wojskowo Moskwie, podjęli walkę w obronie praw Polaków do suwerenności i niezawisłości. Dla większości z nich walka nie była wyborem, lecz koniecznością, bo komunistyczne władze Polski traktowały jako wrogów wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, a także żołnierzy organizacji wojskowych powiązanych z ugrupowaniami politycznymi, szczególnie członków Narodowych Sił Zbrojnych. Byli partyzanci AK, BCh, NSZ, czy NOW chcący po wojnie rozpocząć normalne życie byli aresztowani i pod zarzutami zdrady, szpiegostwa, czy współpracy z Niemcami więzieni, mordowani, a nawet zsyłani na Sybir.
Podpułkownik Antoni Żurowski "Papież" - był oficerem Korpusu Ochrony Pogranicza. Uczestniczył w ewakuacji KOP z Kresów w czasie Kampanii Wrześniowej oraz w bitwach KOP z sowietami pod Szackiem i Wytycznem. Po przedostaniu się do Warszawy został dowódcą Obwodu Praskiego SZP-AK.
1 sierpnia 1944 roku dał rozkaz o podjęciu walki podległym sobie oddziałom, która ze względu na stacjonowanie na Pradze niemieckich jednostek pancernych oraz bezpośrednie zaplecze frontu, była szczególnie ciężka. 6 sierpnia, po przegraniu przez sowietów bitwy pancernej pod Markami, Żurowski w porozumieniu z Komendantem Głównym AK, gen. Borem Komorowskim, dał podległym sobie oddziałom rozkaz zaprzestania walki i powrotu do konspiracji. Dzięki niemu Praga nie podzieliła losu lewobrzeżnej części miasta i nie została spalona.
Po wojnie, już na początku 1945 roku, Żurowski został aresztowany przez komunistów i oskarżony o zdradę i współpracę z Niemcami, a następnie skazany na śmierć. Wyrok zamieniono na długoletnie więzienie. W trakcie transportu do więzienia docelowego, został odbity przez walczący z komunistami oddział AK. Ukrywał się do 1954 roku, kiedy ciążący na nim wyrok został anulowany. Potem stale usiłowano wymazać jego osobę z historii Polski.
Zmarł w 1988 roku.
Rotmistrz Witold Pilecki "Witold" - w 1940 roku ochotniczo zgłosił się do misji przeprowadzenia rozpoznania w dopiero co uruchomionym i pilnie przez Niemców strzeżonym obozie koncentracyjnym w Auschwitz. We wrześniu 1940 roku dał się aresztować w łapance na Żoliborzu, w wyniku której trafił do obozu. Tu zorganizował konspiracyjny Związek Organizacji Wojskowej, której członkowie zdobywali informacje o funkcjonowaniu obozu i organizowali ucieczki. Pilecki jako pierwszy przekazał wiadomości o masowym mordowaniu Żydów w filii KZ "Aushwitz" - Brzezince "Birkenau".
Po trzech latach Pilecki uciekł i odnowiwszy kontakty z AK opisał to, co widział w obszernym raporcie. Proponował m.in. przeprowadzenie operacji rozbicia obozu przez skoordynowany atak z zewnątrz i od wewnątrz. Plan nie został jednak zatwierdzony.
W czasie Powstania Warszawskiego Pilecki walczył na Woli na najtrudniejszych odcinkach. Po kapitulacji znalazł się w obozie jenieckim, skąd po wyzwoleniu trafił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na rozkaz generała Andersa ponownie przedostał się do Kraju, gdzie zbierał i przekazywał na Zachód informacje o rządach komunistów w Polsce.
Aresztowany został poddany śledztwu, przy którym, jak sam mówił "Auschwitz to była igraszka". Został oskarżony o zdradę i po spreparowanym procesie skazany na śmierć. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy. Miejsce pochówku jest nieznane.
Postać Pileckiego wymazano z historii Polski, a jego zasługi w Oświęcimiu przypisano długoletniemu premierowi PRL, Józefowi Cyrankiewiczowi. Sam Cyrankiewicz, także więzień Auschwitz, poproszony przez rodzinę Pileckiego o wstawienie się za nim z prośbą o ułaskawienie, napisał do sądu, że Pilecki nie zasługuje na łaskę.
środa, 22 lutego 2012
Dzień Myśli Braterskiej 2012
W Dniu Myśli Braterskiej wszystkim skautom życzymy, by znaleźli braci,
z którymi dojdą na koniec świata.
125 WDW HSG SDRI GROM im. ppłk. Jacka Bartosiaka
Piosenka o przyjacielu (Włodzimierz Wysocki)
Jeśli ktoś - nie wiadomo kto! -
czy on wróg, czy on brat, czy swat?
Nie wyczujesz od razu, w mig,
czy on dobry czy zły..
Zaryzykuj i w góry weź.
Nie zostawiaj samego, lecz
jedną liną się z takim zwiąż,
wtedy pojmiesz w czym rzecz.
Jeśli chłopak od razu zmiękł,
zaraz w krzyk, zaraz wracać chce...
Ledwo poczuł pod stopą lód,
potknął się i chce w dół...
Wtedy wiesz, że to obcy ktoś,
nie zatrzymuj, lecz przepędź go.
Nie dla takich jest grani szczyt,
nie pamięta ich nikt.
Gdy nie skomlał, nie skarżył się,
choć pochmurny i zły, lecz szedł
i gdy nawet odpadłeś ty,
to on drżał, ale trwał...
Jeśli z Tobą jak w dym, tak gnał,
a na grani się śmiał...
wiesz, że możesz zaufać mu,
tak jak sobie byś mógł
Jeśli ktoś - nie wiadomo kto! -
czy on wróg, czy on brat, czy swat?
Nie wyczujesz od razu, w mig,
czy on dobry czy zły..
Zaryzykuj i w góry weź.
Nie zostawiaj samego, lecz
jedną liną się z takim zwiąż,
wtedy pojmiesz w czym rzecz.
Jeśli chłopak od razu zmiękł,
zaraz w krzyk, zaraz wracać chce...
Ledwo poczuł pod stopą lód,
potknął się i chce w dół...
Wtedy wiesz, że to obcy ktoś,
nie zatrzymuj, lecz przepędź go.
Nie dla takich jest grani szczyt,
nie pamięta ich nikt.
Gdy nie skomlał, nie skarżył się,
choć pochmurny i zły, lecz szedł
i gdy nawet odpadłeś ty,
to on drżał, ale trwał...
Jeśli z Tobą jak w dym, tak gnał,
a na grani się śmiał...
wiesz, że możesz zaufać mu,
tak jak sobie byś mógł
Subskrybuj:
Posty (Atom)